2013-09-20

Twój Tata mówi, że gdybym miała dodatkowe 16 rąk, byłabym cyborgiem. Ale w taki dzień jak dziś i bez tych dodatkowych par tak się czuję. Nie siadam. Swoją pupę sadzam tylko, gdy Cię karmię, sama spożywam posiłek lub przeglądam internet w poszukiwaniu butów dla Ciebie. Lubię maksymalnie wykorzystać dzień, by weekend mieć wolny od domowych obowiązków. Dlatego cały poranek sprzątam. I tu muszę przeciwstawić się stwierdzeniu Taty jakobyś była przeze mnie rozpieszczona i nie potrafiła się samodzielnie bawić. Bo owszem chodzisz za mną, patrzysz co robię, zabierasz szmatki, oglądasz płyny do mebli, liżesz lustra, ale też wozisz miśki w wózku, odpoczywasz przez chwilę (co ostatnio lubisz robić) w swoim bujaku, wchodzisz do plastikowego pojemnika i oglądasz swój zabawkowy świat. Później wspólny spacer na plac zabaw, do apteki po odbiór leków do Twoich inhalacji, małe zakupy i powrót do domu minutę przed Twym zaśnięciem. A ja w tym czasie kończę porządki, przygotowuję obiad i czekam na Tatę. Irytuję się, gdy nie chcesz zajadać z apetytem specjalnie przygotowanych z myślą o Tobie kotletów. A przecież mogłabym dać Ci zupę z wczoraj, ale nie, chciałam coś innego, nowego. Śliwkowe ciasto piekę, gdy Ty zajadasz się w krzesełku mandarynką i bacznie obserwujesz każdy mój ruch. Jeszcze tylko pranie w międzyczasie, wspólne granie w piłkę, tańczenie, noszenie Cię na barana, podskoki i przewalanki na dywanie, miliony całusów i tysiąc razy biorę Cię w ramiona, bo przychodzisz, patrzysz mi w oczy, wyciągasz ręce i tulisz swoją głowę do mojej szyi. Potrzebujesz tego. Ostatnio coraz bardziej. 

Jeszcze tylko kąpiel, jesienny pedicure i manicure i jestem gotowa na weekendowe odpoczywanie. 

A ciasto - przepychota! W sam raz do jutrzejszej porannej kawy, która jest naszym rytuałem z Tatą. Czasem zimna, czasem Jej picie trwa minutę albo jeden kubek noszę przez cały dzień z pokoju do pokoju. Ale jest! Nasz wspólny. I bardzo lubię, gdy Tata pyta, choć zna odpowiedź doskonale to co pijemy kawę? 

Brak komentarzy: