2016-05-28

Najdroższy,

skończyłeś dziś dwa lata. O 15.35 wnosiłam Cię na rękach po schodach (wróciliśmy z Podlasia) i odśpiewałam Ci "sto lat" całując Cię - ku Twej wielkiej radości- w szyję i poliki. Wieczorem zasnąłeś z głową na moim brzuchu, podczas gdy ja głaskałam Cię po Twoich blond włosach i śpiewałam:

'Ach uśnij mój malutki, już dawno śpią krasnoludki.
Śpi polny żuczek i mrówka, zasnęła Twoja poduszka.
Dobranoc już dobranoc, melodia do snu ukołysze,
zaśnijcie już moje dzieci, wsłuchajcie się w nocy ciszę..."

A potem, gdy śpiącego odkładałam Cię do Twojego łóżka, wpatrywałam się w Ciebie kilka minut, chcąc zapamiętać i na zawsze zachować w sercu widok Ciebie - mojego dwuletniego chłopca. Chłopca, którego porodu oczekiwałam w Dzień Matki, a który następnego dnia zaskoczył mnie tak samo, jak dwie kreski dziewięć mięsiecy wcześniej, których przecież się spodziewałam.

Życzę Ci Malutki tej wielkiej radości, którą nas wszystkich zupełnie nieświadomie obdarzasz. Niech Twoja upartość pomoże Ci w realizacji celów, a logiczne myślenie, dzięki któremu teraz osiągasz, to co chcesz, kiedyś pomoże Ci zdobywać świat. Nazywaj swoją siostrę "Melcią", pozostań miłośnikiem zwierząt, idź tam, gdzie Ci serce podpowiada, ciesz się z drobiazgów ( tak jak teraz na widok drożdżówki, czy gruszki buzia śmieje Ci się od ucha do ucha), dziel się tym, co masz, trenuj grę w piłkę nożną, a, po każdym upadku wstawaj z podniesioną głową i pamiętaj, że w moje ramiona zawsze możesz się wypłakać.

Mój pterodaktylku!