2012-07-03

Pierwszy zapis KTG - przyjemność słuchania bicia Twego serca w obcym miejscu, gdzie pomimo dokonywanych cudów narodzin, odczuwam jakiś wewnętrzny lęk przed samym słowem. I wszystko staje się coraz bardziej realne.

Ale poczekaj jeszcze, niech Ci się nie śpieszy, bo Twoja Matka chce mieć wszystko na Twe przyjście przygotowane. Wyprawka (poza wózkiem i fotelikiem) skompletowana. Rzeczy do szpitala zakupione. Allegrowe paczki odebrane - jedna tak mocno pachnąca dzieckiem. Czekam tylko jeszcze na zakupiony kosz mojżesza. Będziesz w nim blisko Nas przez początkowe noce, obserwowana czujnymi oczami obojga nierozdzielonych Rodziców, a w ciągu dnia - w swoim pokoju, w swoim łóżeczku.

Narazie - wszędzie rozgardiasz, kurz i nieład. Salonowa tapeta wybrana - paski w klasycznych kolorach, tak jak chciałam i jeszcze dziś pozostałe zakupy - delikatny odcień żółtego do Twojego dziecinnego pokoju. No i nie wiedziałam, że z Twego Taty taki fachowiec - z wiertarką w ręku Mu do  twarzy. I mam ogromną nadzieję, że od końca przyszłego tygodnia będę leżeć i pachnieć ze zrobionymi fachowo paznokciami w mieszkaniu, którego wygląd mam narazie przed zamkniętymi oczami.

Czekam na deszcz, bo pomimo dostatku słońca, ponad 30-sto stopniowe upały odbierają mi energię i siły, czuję się bardziej zmęczona, z nadzieją patrzę na pojawiające się na niebie burzowe chmury. Ale się nie daję! Regularnie nadal ćwiczę i podziwiam samą siebie za zdyscyplinowanie, gdyby nie spory brzuszek, który utrudnia niektóre ruchy, mój stan rozciągnięcia byłby na naprawdę przyzwoitym poziomie.  

I nie tylko ja tęsknie już za płaskim brzuchem, ale też Twój Tata, któremu powoli zaczyna brakować "eterycznej" wersji mnie.


3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Lubie czytac Twoje wpisy. Mam wrazenie ze to piekna basn. Wszystko idealne. Rodzice, mieszkanie, wszystko...
Trochę zazdrość zżera, że nie wszyscy mają tak gładko...

jot-em. pisze...

Zdaję sobie sprawę, ze są różne sytuacje w życiu, dlatego doceniam to co mam, staram się i dziękuję Temu na Górze. Pozdrawiam ciepło.

Anonimowy pisze...

Miło, że tak napisałaś... Dobrze, że to doceniasz... Chyba fajna z Ciebie babka ;)