2012-05-09

Kruszynko,

majowy weekend dobiegł końca. Długi, bo dwa weekendy plus tydzień wspólnie z Twoim Tatą i najbliższymi nam osobami. Dużo spacerów, świeżego powietrza, domowych wypieków i grillowanego jedzenia. To ostatnie szczególnie Ci Ełckie smakowało (lub nie), bo wierciłaś się przy tym niesamowicie. A, że Twoja Matka - wygłodniała po podróży, to ze trzy porcje zjadła, choć do fanek grillowanych potraw nie należy. Na Podlasiu będziesz miała o trzy lata starszą koleżankę, która twierdzi, że będzie się razem z Tobą (dzidzią w brzuszku) bawiła. I rosnąca świadomość, ile czasu, cierpliwości i opieki pochłaniają dzieci - nie oddasz przez płot, jak Ci się drzemać zechce. 

Powrót do lubelskiego rytmu dnia. Poranna kawa w samotności, zero herbaty, dużo wody niegazowanej, wieczorne masaże ciała, naprzemienne ciepło-zimne prysznice, w łazience zapach nawilżających specyfików. Maj i czerwiec to czas wytężonej pracy Twego Taty, wspólny czas na zajecia ze szkoły rodzenia i kompletowanie wyprawki, mój trzy razy tygodniowo aerobik, przygotowywanie mieszkania na Twoje przyjście. Rozpoczęłam gruntowne porządki poszczególnych pomieszczeń, na spokojnie, bez pośpiechu - mam teraz na to siły i czas. Zapełniam worki niepotrzebnymi papierzyskami i dokumentami. Masz już (jeszcze pustą) swoją łazienkową półkę na kosmetyki. I tu postawimy na minimalizm, kupimy tylko to, co rzeczywiście niezbędne i konieczne do pielęgnacji tak deliktanej, niemowlęcej skóry. Nie będziemy smarować Cię grubymi warstwami kremów, balsamów i tłustych oliwek. Pod koniec czerwca, jak przyjadą nowe salonowe meble, Twój Tata opuści (jeszcze swój) gabinet, który niebawem będzie Twoim własnym pokojem. I dopóki nie protestujesz - nie będzie różowy, a w odcieniach zieleni. Czekam na zamówione zasłony, łóżeczko dostaniesz od znajomego Taty ze studiów, mam nadzieje, że poznasz i polubisz jego dwie, starsze od Ciebie o dwa i trzy lata córki. A jak podrośniesz, urządzimy Ci taki pokój, o jakim tylko marzysz. 

Jutro pierwszy dzień 29 tygodnia. Od kilku dni dajesz intensywnie o sobie znać, kopiesz mocniej, częściej, sprawiasz przy tym delikatny, przyjemny ból i wywołujesz uśmiech, spowodowany uczuciem wewnętrzengo łaskotania. A ja poza bólem pleców na wysokości łopatek, nie czuję innych nieprzyjemnych dolegliwości zwiazanych z ostatnim trymestrem ciąży. Siedzenie mi nie służy, dlatego dużo chodzę, ćwiczę i krzątam się, zapominając, że muszę spowalniać swój żołnierski krok. I często przechodząc obok Twego Taty, gdzie wydawać by się mogło jest dużo miejsca - ocieram się o Niego brzuchem i dziwię przy tym niesamowicie, zapominając o jego (brzucha, nie Taty) gabarytach. 

Przepiękny zapach swojskich owsianych ciastek z Moniczkowego przepisu! 

Brak komentarzy: