2012-02-04

Odpoczynek na Podlasiu to nic innego jak błogie lenistwo, cisza i spokój przerywane dźwiękiem otwieranego i zamykanego wciąż kociego, kuchennego okna, a teraz też odgłosami rozpoczętego remontu. Nie przeszkadza mi to jednak w po(po)łudniowych drzemkach w towarzystwie wiernych czworonogów. Babcia ma nadzieje, że kiedyś powiesz: "Chodź pojedziemy do tej Babci, co ma tyle kotków i pieska" - to Jej taki wabik na Ciebie. 

Temperatura za oknem zniechęciła mnie do zimowego wyjazdu w góry i razem z Twoim Tatem mamy czas na zatęsknienie za sobą. Czasem tak trzeba i dobrze nam to robi. A ja lubię ten domowy rytm dnia, poranną kawę, czas na coś słodkiego - punkt 12sta i wspólne wieczorne wylegiwanie się pod kocem z kubkiem gorącej herbaty, gdzie nawet reklamy przez pierwsze dni zachwycają. I mogę znów poczuć tę atmosferę dziecięcego bezpieczeństwa, której nigdzie indziej nie znajdę.

A wyprawa do Leroy Merlin niczym wycieczka szkolna z gorącym termosem, kanapkami, owocami  i piknik urządzony na sklepowych krzesełkach. 

2 lutego zaczął się 15 tydzień. Mierzysz około 10 centymetrów i ważysz tyle (według mamazone), co kubek kakao. Mój zgrabny, niczym kaloryferek brzuszek jest już wyraźnie zaokrąglony, waga rośnie, a na brak apetytu nie narzekam.

Czuję się taaaka wielka.
Bo jesteś - dla mnie jesteś WIELKA kochanie.

I czy po takich słowach męża mam na co narzekać?

Brak komentarzy: