2012-02-14

Dobrze Nam było u Dziadków no nie Maluszku? 2 tygodnie. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam czas, żeby tak długo, prawdziwie, bez pośpiechu pobyć w domu. To był dobry czas. Spacery, drzemki, odwiedziny i rozmowy z moją Mamą o ciąży, porodzie, dbałości o Ciebie uświadomiły mi, jak nie wiele jeszcze wiem. I nie, nie będę utrzymywać, że ze wszystkim we dwójkę damy sobie radę, czemu miałabym nie przyjąć pomocy ze strony osób, którym sprawi ona niesamowią radość i spełnienie. Bo gdzie będzie Ci lepiej w upalne dni, jeśli nie w rodzinnym domu Twej Matki, gdzie obok Twoich rodziców czuwać będą też najbliższe osoby. Czym jest mieszkanie na ostanim piętrze w porównaniu z ogrodem, huśtawką, wschodnim powietrzem, kwiatami i mnóstwem Miłości. A ja będę miała czas na odpoczynek wokół zieleni i wpatrywanie się w spokojnie śpiące obok siebie Maleństwo. Wierzę, że dzięki temu ten początkowy, trudny okres okaże się dla nas łaskawszy, przyjemniejszy. Taki mam plan.

A 2012 rok obfituje w naszej rodzinie w same okrągłe rocznice i ważne uroczystości. Dwoma cyferkowymi świeczkami można "załatwić" trzy imprezy, gdzie dwie z nich już się odbyły. 
30 urodziny Twego Taty (nadal nie wierzę, że mam męża w takim wieku), ajerkoniakowy, domowy tort, prezenty i życzenia, choć były obawy, że wszyscy zapomnieli, nasze łzy wzruszenia i wierzę, że wszystko będzie dobrze. Jeśli jesteś chłopcem, Tato w odpowiednim czasie przeprowadzi z Tobą "męską" rozmowę, żebyś nie popełniał tych samych błędów, wcześniej wysnuł pewne wnioski, chociaż na cudzym doświadczeniu trudno jest się uczyć. Jeśli jesteś dziewczynką, obyś podejmowała dobre decyzje, mądrze wybrała i kierowała przyszłą rodziną. I życzę sobie i Twojemu Ojcu, byśmy stworzyli taką rodzinę, w której każdy problem, nawet ten postrzegany jako największy, najtrudniejszy - okaże się możliwy do rozwiązania. Wsparcie i rozmowa - bezcenne i nieocenione. 
Najważniejsze, żebyś się teraz nie denerwowała - słowa, które przy moim charakterze nie zawsze łatwo jest realizować, ale mam nadzieje, że nie musiałeś(aś) za często ssać kciuka, co podobno Cię uspokaja. 

I 30 rocznica ślubu Twoich Dziadków, wprawdzie przypadająca na dzień Świętego Walentego, ale rodzinnie obchodzona w tym roku nieco wcześniej - w sobotni wieczór, bo "połapać" wszystkich razem w ten weekend to była nie lada sztuka. I dedykacja, która rozbrzmiewa w uszach - bo jak śmierć potężna jest Miłość. 

I wierzę, ufam - wszystko będzie tak, jak być powinno. 

Brak komentarzy: