2013-04-13

Kruszynko,

w czwartek porzuciłyśmy gruby, wielki, zimowy kombinezon - wreszcie(!!), (bo już bardzo chciałam się z nim rozstać. Mimo swej obszerności wyglądałaś w nim jak mumia, nie można było zlokalizować Twoich dłoni - może dzięki temu starczy do grudnia 2013) na rzecz lżejszej, koralowej kurtki - trafionego prezentu od chrzestnego. Do tego cieńsza czapka, jeszcze polarowa, ale na półce czeka już przygotowana szara z kwiatem. Do tego kolorowe apaszki, które latem w słońcu będą Cię przed nich chroniły, a w cieniu - w formie przepasek zdobiły Twoją głowę. I czuję, że tak jak Matka będziesz lubiła kolory pod szyją, przynajmniej do momentu, w którym to ja decyduję o Twej garderobie i przed zakupem uroczych w kropki i kwiaty nie potrafię się powstrzymać, a zakupy na allegro zachęcają i kuszą wzorami. I bardzo, ale to bardzo podobasz mi się w tej kwietniowej, wiosennej już wersji, mimo leżącego jeszcze śniegu na chodnikach. Temperatury w okolicach 10 stopni, ostatnio piękne słońce, klucz żurawi nad Czubami i czuję wiosnę, będzie pięknie.

Raczkujesz coraz więcej, wspinasz się częściej, z łatwością przychodzi Ci wstawanie przy szczeblach obniżonego już całkiem łóżeczka, poznajesz smak porzeczkowej strucli, kiwi, zupy z wołowiną. A dziś  czeka już ugotowana ziemniaczano-porowa.

A teraz śpisz obok w fioletowym pokoju, z gorączką i męczącym katarem, którego nabawiłaś się nie mam pojęcia gdzie i kiedy. Na spacerze? Na zakupach? Wojtusiowych urodzinach? I mnóstwo dylematów, bo może za ciepło/za chłodno Cię ubieram, może Cię przewiało, gdy leżałaś w za grubym już kombinezonie, a może wiosenna kurtka jeszcze zbyt cienka? A może to kolejna wirusówka, którą podłapałaś podczas zakupów. Nieunikniona codzienność. Ale będę Cię tuliła, nosila i przytulała tyle, ile tego potrzebujesz, będziesz spała przy Maminej piersi, między nami, obok, blisko. I już nic nie planuję, bo długi, sobotni spacer, o którym marzyłam zamieniłyśmy na wspólne odpoczywanie, zabawy w pokoju, gdzie piękne promienie słońca podziwiamy jedynie przez szybę. Ale i tak też jest dobrze!

Wiosenna pogoda ducha!


Brak komentarzy: