2012-11-12

Kruszynko z pełnymi polikami,

06.11 skończyłaś trzy miesiące. Bilans z 31.10 - ważysz 6,9 kg, mierzysz 64,5 cm. Śpisz w nocy nieprzerwanie przez 7-9 godzin. W ciągu dnia dwie, trzy drzemki po pół godziny. Coraz chętniej leżysz na brzuszku, sztywno trzymasz głowę i oglądasz świat z nowej perspektywy. Leżąc na pleckach mocno podnosisz głowę. Trzymana za nadgarstki dźwigasz głowę i plecy do  siadu. Leżąc płasko na plecach mam wrażenie, że nieustannie chcesz robić brzuszki, mocno unosisz głowę, trzymając zaciśnięte piąstki przy buzi - silna z Ciebie dziewczynka. Być może każdy niemowlak na tym etapie rozwoju posiada takie umiejętności, ale pewnie dla każdego rodzica jest to powód do nieustannej dumy, podziwu i zachwytu, tak jak nam! Zainteresowałaś się naszą kolorową lodówką, my jemy, a Ty z bujaczka oglądasz wiszące na niej zdjęcia, zaproszenia i kolorowe magnesy. Żywo reagujesz na znane Ci twarze, swego Tatę i mnie darzysz szerokim, szczerym uśmiechem. Bawimy się w klasku, klasku, głasku, głasku, a kuku, lubisz poranny/wieczorny masaż, rowerek, naśladowanie przeróżnych odgłosów, moje mniam, mniam i jak wystawiam do Ciebie język - bardzo Cię to bawi. Najbardziej uwielbiasz swoje dłonie, poza piąstkami do ust wkładasz też grzechotki, pieluchy i wszystko inne, co przez chwilę uda Ci się utrzymać. Uwielbiasz ssać, cmokasz, gugasz, coraz więcej piszczysz.

Odnoszę wrażenie, że zrobiłaś się jeszcze bardziej "cyckowa". Przestały wystarczać Ci regularne posiłki w ciągu dnia i domagasz się piersi czasem co 1,5 godziny. A myślałam, że ten etap mamy już za sobą. Może to przez suche powietrze w domu odczuwasz większą potrzebę picia? A może chęć pobycia przy Mamie, poczucie bezpieczeństwa i ciepło, które w tym momencie otrzymujesz. Babcia mówi, że to zaprocentuje w przyszłości. Czasem ewidentnie chcesz po prostu sobie poleżeć przy mojej piersi, kilkanaście sekund jesz, spoglądasz mi prosto w oczy, uśmiechasz się i znów zabierasz do jedzenia, mogłabyś chyba tak cały dzień!

Podróżniczko nasza, zeszłą sobotę spędziłaś w gronie rodziny ze strony Twego Taty. Cały dzień w ramionach już nie obcych Ci osób, Twojej po raz pierwszy widzianej prababci i wielu Cioć. Każdy chwali, że jesteś taka grzeczna - bo Jesteś!

A dziś wróciliśmy z Podlasia. Męcząca zarówno dla Ciebie, jak i dla nas podróż do mojego rodzinnego domu. Wyjechaliśmy o złej porze, w czasie największych korków w mieście i ciemności za oknem, która zmusiła mnie do nieustannego zapalania telefonu, byś stale widziała moją twarz i strojone do Ciebie na rozbawienie miny. Gdy zasnęłaś - odetchęliśmy z ulgą. Cztery pełne dni, gdzie moim jedynym zajęciem była podzielona na dodatkowe dwie pary rąk opieka nad Tobą. Nie musiałam troszczyć się o gotowanie, pranie, prasowanie, zmywanie - all inclusive! Miałam czas na "Matecznik" przy kubku ulubionego ostatnio cappucino i pierwsze moje prawdziwe wyjście bez Ciebie, a z Ciocią Emilią, tuż po Twojej kąpieli (w towarzystwie wszystkich) i ukołysaniu do snu - Dziękuję Kochani moi!
Twoje dwie wizyty u Dziadków pokazały jak bardzo się zmieniłaś, urosłaś, wydoroślałaś. Podczas pierwszego pobytu dopiero zaczynałaś się delikanie uśmiechać, teraz Twoja radość wypełniała wszystkie pomieszczenia. Wcześniej trzymana głównie poziomo w ramionach, dużo śpiąca, teraz dumnie noszona przodem do świata, trzymana w pozycji pół-siedzącej, radująca się, a nie płacząca tuż po przebudzeniu, chwytająca zabawki i wodząca wzrokiem za czworonogami. Babcia Beatka i Dziadek Wojtek rozbawiali Cię na wszelkie sposoby: pierdzenie w brzuch i szyję, łaskotanie, śpiewanie, poznali moje metody usypiania, czyli monotonne powtarzanie ciiiii przy jednoczesnym dotyku polika do polika/ćwiczenie ud i liczenie powtórzeń. Chyba będziesz miała ścisły umysł (po Dziadku), bo wypowiadane cyferki działają na Ciebie uspokajająco. Poznałaś Ciocię Monikę (której czysty sweterek od razu poznał, czym jest dziecięce ulewanie) i wujka Łukasza, ciocię Grażynkę - przyjaciółkę z dzieciństwa Twej Babci. Oczywiście Twoja garderoba powiększyła się o nowe bluzeczki, bodzaki, spodnie, czapkę, które mają miejsce dzięki reklamówce wywiezionych za małych już na Ciebie ubrań. Leżą w komodzie u wujka Bartka i czekają na koniec marca. A poza Dziadkami tęskni już za Tobą Liska, którą trudno było przepędzić z Twojego łóżeczka. Układała się w nogach, wykorzystując chwilę naszej nieuwagi i z przesłanego niedawno zdjęcia widać, że leży tam nadal. Wierzę, że dzięki obecności zwierząt nie dopadną Cię żadne uczulenia.
A teraz śpisz w trzeciej już dziś piżamce, niespokojnym wieczorze, umęczona podróżą, otulona kołderką i rozczulająca moje Matczyne Serce!
I zdradzę Ci, że wczoraj skończyłaś roczek. Pamiętny patriotyczny wieczór!

Brak komentarzy: