2012-04-11

25/40

Kruszynko,
Z lekkością z Tobą chodzę. Z radością patrzę na Twego Tatę, u którego duma z faktu, że zostanie Ojcem, zadowolenie, że obok jest kobieta, która nosi Jego Dziecko-wypisane są na twarzy. I choć głośno o tym nie mówi - spojrzenie wystraczy. A ja też dumnie prostuję plecy, wypinam brzuch (zwany przez Twego Tatę pieszczotliwie bebolem) i cieszę się, że nie idzie mi (jeszcze i oby tak było) w biodra i pośladki, a wszystko kumuluje się z przodu. I czekam, aż będę mogła postawić sobie talerz z jedzeniem na swym przenośnym stole. 

Świąteczny za krótki czas, zdrowe obżarstwo, miłe lenistwo, popołudniowe drzemki i ciepłe rozmowy, ktorych Ty byłaś głównym tematem. Czy Malutka coś daje znać, czy kopie, czy sie rusza, jak się miewa, jakie będzie nosić imię itp. Twoja prababcia Zosia stwierdziła, że musisz być chłopiskiem, skoro tak kopiesz. Jej zdaniem takie zachowanie nie przystoi dziewczynce. Druga prababcia to kolejne propozycje imion. A Babcia Beatka z czułością przemawiała do Ciebie, głaskała mnie bo brzuchu i tak jak ja, cieszyła się z każdych ruchów.

Niebawem kolejne wyczekiwane rodzinne spotkania.

I dużo planów na najbliższe dni. Wieczór panieński Twojej (oficjalnie od 21.04) cioci Kasi, pierwsze spotkanie w szkole rodzenia, wizyta u ginekolog, rutynowe kolejne badania, a w międzyczasie poszukiwanie butów i dodatków, aerobik i znalezienie czasu na odpoczynek.



Brak komentarzy: