Sześć i pół wspólnego przebywania, głaskania, nucenia i moich monologów do Ciebie. Przykładam do brzucha książkową kartkę z rzeczywistym wymiarem dziecka w tym czasie i nie mogę się nadziwić, że mieścisz się Tam we mnie i na dodatek masz tyle miejsca na gimnastyczne wyczyny. Dajesz o sobie znać o wszystkich porach dnia i nocy, kopiesz częściej, mocniej, pod ręką Cię wyczuwam i z miłością dotykam. Momentalnie reagujesz, gdy układam się w pozycji "półbrzusznej", wiercisz się, kręcisz i zmuszasz do znienawidzonego już boku.
Przed snem dyskutujemy z Tatą o Twoim imieniu. Hanna, Marianna, Julianna, Lilianna, padła też propozycja Alicji. Jeśli Marianna to nie Marysia, tylko Marianka, Julia - co druga obecnie i chyba za dużo już, jeśli Lilianna to bez zdrobnień, żadne Lila, czy Lilka, a Alicja jeszcze mnie nie przekonała. I pewnie poczekamy na spojrzenie w oczy.
Od poniedziałku - trzy razy tygodniowo gimnastyka (jesteś tam jedną z nielicznych dziewczynek), ćwiczenia z hantelkami, żebym miała siłę Cię nosić, wzmacniające uda i łydki - żebym mogła bez zadyszki i pomocy z całym naszym ekwipunkiem wchodzić i schodzić z czwartego piętra. I by obyło się bez zbędnych dodatkowych, pilnie strzeżonych kilogramów. Dlatego też wymyślam coraz to nowe, pożywne, ale niskokaloryczne śniadania, obiady i kolacje. Ostatnio królują naleśniki, omlety, kasza, ryż, potrawy z płatkami, (suszonymi) owocami, jogurtami, migdałami, orzechami i słonecznikiem.
Snujemy plany świąteczno-weselno-przemeblowaniowe. Czekam na ukochany, rodzinny czas z nadzieją na Podlaskie spotkania, ulubione trzy uroczyste popołudnia w "Karmelu", "marcinka" i zawijane roladki.
W weekend poszukiwaliśmy inspiracji urządzenia funkcjonalnego salonu, ale najlepszym architektem wnętrz okazuje się Twój Tata, który sam zaaranżuje nam strefę wypoczynkową i biurową, a ja zdaję się na Niego.
A w głowie: "Hanko, o Tobie marzę wśród bezsennych nocy.."
4 komentarze:
Jeju!Przeczytałam wszystkie twoje wpisy i mam wrażenie, że piszesz o mnie! :) jesteśmy na tym samym etapie ciąży, ja też będę miała córeczkę :) aż mi się łezka zakręciła w oku po tym jak pięknie opisujesz swoje emocje. Ja niestety muszę więcej się oszczędzać i aerobik odpada, ale i tak chodzę rozanielona:) wczoraj kupiłam pierwsze różowe buciki. postawiłam je na szafce nocnej i co chwila na nie spoglądam :)
Pozdrawiam cieplutko i życzę samych słonecznych dni!
Emi
Dziękuję za ciepłe słowa, wytrwałość w czytaniu i gratuluję córeczki.
Nie przypuszczałam, że ten okres 9/10 [?] miesięczny przyniesie aż tyle emocji, radości i wzruszeń. Dobrze jest wiedzieć, że są ludzie, którzy odczuwają to samo.
Dużo sił życzę! Serdeczności!
No właśnie też się zastanawiałam skąd powszechnie panująca opinia, że ciąża trwa 9 miesięcy,kiedy w rzeczywistości jest to 40 tygodni? I jak komuś mówię, że jestem w 6 miesiącu to drapie się po głowie i dziwi, bo skoro to 6 to powinnam rodzić w czerwcu! I wtedy zaczyna się tłumaczenie...dlatego od niedawna operuję tygodniami, żeby uniknąć niedowierzających spojrzeń...
Pozdrawiam!
Emi
Operując miesiącami, ten ostatni będzie niezwykle długi.
Ale miesiące jakoś szybciej lecą, niż tygodnie, już połowa szóstego, a dopiero 23 tydzień - robi różnicę (dla przyszłej mamy).
Prześlij komentarz