2014-10-26

Maluszku,

śpisz pośrodku naszego dużego sypialnianego łóżka. Na własne w Waszym pokoju przyjdzie jeszcze czas. A ja - przyznam Ci się szczerze - bardzo lubię mieć Cię obok, bo wiem, że ten czas szybko minie. Lubię na Ciebie spoglądać, sprawdzać, czy jesteś przykryty i choć budzę się w nocy milion razy - Twój spokojny oddech i poranny uśmiech to wystarczająca rekompensata. 

Jutro kończysz pięć miesięcy. 16 października po raz pierwszy (na kocu Olka - być może za parę lat swojego najlepszego kumpla) przekręciłeś się z brzucha na plecy. Teraz przekręcasz się cały czas. Bardzo szybko i sprawnie, tak, że niekiedy podczas zmiany pieluchy, czy ubrania kilka razy muszę przekręcać Cię i układać na plecach - lekko przytrzymując, by uniemożliwić kolejny obrót. Bawisz się grzechotkami, przekładać je z ręki na ręki, trzymasz i wkładasz do ust gryzaki. Ale i tak najlepsze są własne dłonie. Z niecierpliwością i lekkimi obawami oczekuję tego pierwszego zęba, choć i teraz bez nich potrafisz sprawić mi niezły ból podczas karmienia. Trzymasz moją pierś w ustach i zamiast ją puścić - ciągniesz i rozglądasz się na boki, wodzisz wzrokiem za pędzącą Marcelą. Mam nadzieję, że moje sutki nie będą przypominały (jak mawia Tata) wentyli u stara! 

Lubisz sen na świeżym powietrzu. Jeśli zostajemy w domu (bo zdrowie lub bardzo zła pogoda uniemożliwia nam wyjście) śpisz około dwóch godzin w ciągu całego dnia. Około 17stej przychodzi Twoja pora marudzenia, która trwa do kąpieli. Musisz być wtedy noszony (tak, trzeba chodzić, nie lubisz gdy się za długo siedzi), zabawiany rozmową, grzechotkami. W przypadku Twojej Siostry było tak samo. Trzy krótkie drzemki w ciągu dnia i niemowlęce popołudniowe znudzenie. Lubisz towarzystwo, w dobrym nastroju chętnie obserwujesz świat z bujaka i towarzysz nam we wszystkich domowych czynnościach. Trzymając się na kolanach budujemy we trójkę z Duplo, czytamy książki, jemy posiłki. 

I tak, jak Ty jesteś wiernym obserwatorem poczynań, zabaw swojej starszej Siostry, tak Ona darzy Cię ogromną miłością. Dziś, podczas gdy ja w łazience układałam włosy, Marcelka rozmawiała z Tobą leżącym w swoim łóżku. I wiesz co Ci mówiła...? Kokam. Baldzo kokam! Słuchałam i patrzyłam na Was. Z ciepłem w sercu. Radością i wielką miłością. 

Brak komentarzy: