2014-02-27

Bezimienny,

wypinasz mój brzuch w różne strony świata, a ja choć przeżywam to po raz drugi, dziwię się, że tak nie wiele nas dzieli. Bo przecież czuję Cię pod dotykiem swojej ręki, głaszczę twardą wypukłość tuż nad mym pępkiem. I bardzo chciałabym Cię już zobaczyć. Czy urodzisz się czarny jak Tata, by ostatecznie i tak być blondynem jak ja, Twoja Siostra, Dziadek Wojtek i Wujek Bartek. A może pozostaniesz Dzieckiem z murzyńskim typem urody - szerokim nosem, śniadą cerą i dużymi ustami? Miej Taciny typ urody - będzie Mu miło.  

Za nami kolejna, comiesięczna wizyta. Same pochwały, dużo dobrego i skierowanie na rutynowe, cykliczne badania. Marzec upłynie błyskawicznie, wiem to. Za chwilę rodzinny weekend i przyjęcie weselne wujka Tadzia i cioci Zuzy. Potem zaczynamy remont, którego zobaczę właściwie  sam efekt końcowy - z Marcelką będziemy odpoczywać na Podlasiu. Później poremontowe, generalne porządki, które pewnie będzie trzeba zrobić w całym mieszkaniu, weekend w Warszawie, wizyta u ginekolog i kwiecień. Na początku maja planuję spakować szpitalną torbę, a od połowy miesiąca nie oddalać się dalej niż na okoliczne place zabaw. 3 czerwca - taką datę Twojego przyjścia na świat mam wpisaną w karcie. Równie dobrze może być to Dzień Mamy, Dzień Dziecka, czy dzień 22giej miesięcznicy Marceli.

Nie wpadam w zakupowy szał, nie mam aż tak rozbudowanego syndromu wicia gniazda, bo wiele rzeczy już po prostu mamy. Ale nie mogę oprzeć się maleńkim, typowo chłopięcym ubrankom, a ich wybieranie i płacenie za nie sprawia mi nie lada przyjemność. Czekam na wymalowanie Twojego łóżka na biało, jeszcze wstrzymuję się z zakupem nowych ochraniaczy, pościeli i wymarzonego koca. Decyzja o kolorach w Waszym pokoju nie zapadła.

I wiesz, dziwna jest ta matczyna tęsknota za wolnością. Tyle razy w ciągu tygodnia marzę o chwili wytchnienia, ciszy, czasie tylko i wyłącznie dla siebie. A gdy pozałatwiam wszystkie sprawy i mam czas na spokojny, samotny spacer lubelskimi ulicami - idę na przystanek i wracam do domu, bo sensu nie widzę w spacerowaniu bez ręki obok - ręki Twego Taty, czy Twojej Siostry.

Mam swój Sens, więc gdzie mi będzie lepiej...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

gdzie się podziewacie ! ? Mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku :) Pozdrawiam, stała czytelniczka :)

jot-em. pisze...

Witaj!

Jesteśmy i mamy się dobrze.

Mnóstwo myśli i zdarzeń do opisania czeka, ale przegrywa niestety z chęcią odpoczynku - szczególnie gdy jest świadomość kolejnej, nieprzespanej nocy i czekających mnie wędrówek do sąsiedniego pokoju.

A tu jeszcze nowe odcinki Chirurgów i Lekarzy. :)

Doba za krótka.

Kilka godzin tylko dla siebie by się przydało...

Pozdrawiamy stałą czytelniczkę. Zaległości nadrobimy. Obiecuję.