Karolku,
nakarmiłam Cię i przeniosłam do Twojego łóżka w dziecinnym pokoju. Obok mnie pusty kosz i łzy w oczach, tak bardzo znajome, łzy które miałam też dwa lata temu. Ulotność wszystkiego, przemijanie. Mam wrażenie, że nie zdążyłam nacieszyć się Tobą śpiącym obok naszego łóżka. Czy zdążę nacieszyć się Tobą takim małym? Czemu w życiu nie ma funkcji stop i przewijania...
Królu mój, Ty śpij, Ty śpij a ja...
Całusy zza ściany!
nakarmiłam Cię i przeniosłam do Twojego łóżka w dziecinnym pokoju. Obok mnie pusty kosz i łzy w oczach, tak bardzo znajome, łzy które miałam też dwa lata temu. Ulotność wszystkiego, przemijanie. Mam wrażenie, że nie zdążyłam nacieszyć się Tobą śpiącym obok naszego łóżka. Czy zdążę nacieszyć się Tobą takim małym? Czemu w życiu nie ma funkcji stop i przewijania...
Królu mój, Ty śpij, Ty śpij a ja...
Całusy zza ściany!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz