Chłopczyku mój malutki,
w lodówce pachnie tartą z białą czekoladą i adwokatem (tak, to moja jedna z nielicznych zachcianek ciążowych), obok na stole herbata zielona z kwiatem wiśni i radość, że mam swój ciepły kąt - tu na czwartym piętrze, bo na dworze kilkunastostopniowe przymrozki. Twoja Siostra po kilkudniowych chorobowych przebojach śpi spokojnie, Tata podjada daktyle, a Ty masz fazę czuwania i masujesz od wewnątrz mój brzuch. Kop co sił w nogach, wtedy kiedy tylko tego zapragniesz. Niesamowite uczucie, którego wiem, że po tegorocznym czerwcu znów mi będzie bardzo brakować.
Kolejna comiesięczna wizyta u naszej pani ginekolog za nami. Co u Ciebie Judyta? A u Ciebie zawsze wszystko dobrze. Morfologia idealna. I jakie Ty masz spalanie! Tylko może już tego Dziecka tak nie utucz, bo z reguły drugie rodzi się jeszcze większe! Gotujesz obiady? Sama też zjadasz? Następnym razem podkoszulka i rajstopy!
Pani Doktor jak zawsze nie zauważa dodatkowych kilogramów (choć zarówno ja, jak i waga widzimy coraz to większą liczbę na cyferblacie) i wbrew jej spekulacjom, tak - gotuję obiady, tak - sama też je zjadam. Nie jestem niedożywiona. Ale cieszę się, że nieustanne myślenie o jedzeniu, przeglądanie przepisów w internecie i książek kucharskich już mi przeszło. I błogosławię ciążę za to, że składa się z trzech trymestrów, a pierwszy po raz drugi przeszedł już do historii. Tak, u mnie rzeczywiście jest wszystko dobrze. Wróciła energia, siły i chęci. Już nie chodzę spać zaraz po tym, jak uśnie Marcelka, nie kładę się podczas codziennej Jej drzemki, nie pokładam, kiedy tylko mogę w ciągu dnia. I nie mówię już, że kolejnego pierwszego trymestru nie byłabym w stanie znieść, bo przecież trójka jest naszą wyczekiwaną liczbą.
Dla niektórych jesteś Jasiem, dla innych Miłoszem, Frankiem, dla Cioci Emilki Kajetanem. Dla mnie Groszkiem i sama się dziwię, że to imię jeszcze mi się nie znudziło. Żadne z powyższych nie przekonuje mnie na tyle, by tak o Tobie myśleć, podobnie jak z innymi z kalendarza, które nie zachwycają i wiem, że jeszcze po porodzie pewnie będziesz bezimienny, a cała sytuacja wyklaruje się w dniu zgłoszenia do Urzędu Stanu Cywilnego.
6 dodatkowych kilogramów, dużo zielonej herbaty, jedna Ricore jako przemiły, codzienny, kawowy rytuał, wieczorne oliwienie ciała i za 4 miesiące się spotkamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz