Karolku,
zazdroszczę Ci Twego życiowego luzu, mam poczucie, że taki beztroski, bezstresowy z Ciebie chłopak. W aspekcie szkoły jest to szczególnie widoczne. Kiedy sprawdzając dziennik przypominam Ci o jakimś sprawdzianie, kartkówce, to najczęściej słyszę: Tak, a z czego? Aaaa... to ja to wszystko umiem. Nie zawsze ta Twoja wiedza przekłada się na oceny, ale Ty przecież wiesz, jakie mam podejście do ocen...chcę, żebyś się uczył dla siebie, nie dla ocen, żebyś miał pasję - coś swojego, coś, co będzie Ci dawało dużo radości i frajdy. I chyba wciąż jesteś na takim etapie poszukiwań i masz tu pewien problem, bo... za co się nie weźmiesz, to wychodzi Ci znakomicie.
Przez dłuższy czas grałeś w piłkę nożną, najpierw jeden klub, potem drugi, drużyna początkowa, potem przeszedłeś do mocniejszej grupy i w niej się nie odnalazłeś. Dużo treningów, mecze w każdą sobotę, koledzy nastawieni tylko na rywalizację i zrezygnowałeś. Mimo słów trenera, żebyś jeszcze pomyślał, że Twoja droga powrotu jest otwarta, że jesteś myślący i dobrze się trenuje takich chłopaków i z nimi pracuje. Przyszedł czas na siatkę, po dwóch treningach trener zaproponował Ci przepisanie się do szkoły, w której On pracuje i trenuje grupę siatkarską. Od kilku lat trenujesz Ninja, gdzie przy zadaniach sprawnościowych, wytrzymałościowych - wiszenie na drążku, utrzymanie w desce, tory przeszkód - często nie masz sobie równych. Kiedy wpadasz na drążkowe place zabaw, często wzbudzasz lekki podziw nawet u starszych kolegów - jesteś niesamowicie sprytny i silny w rękach, a Twoja dość drobna postura i lekkość sprawiają, że możesz chodzić po tych drabinkach, przeskakujesz rękoma z jednego drążka na drugi, które są w ponad metrowej odległości od siebie, wspinasz się po sznurkach i wszystkich słupach. Patrzę na Ciebie i nie mam w sobie żadnego stresu, że coś sobie zrobisz, spadniesz. Jesteś bardzo pewny w ruchach, byłeś taki od małego, kiedy wspinałeś się na latarnie, czy okoliczne drzewa.
Zmieniasz się, ze skrytego, małomównego chłopaka, z którego wyciągałam jakieś opowieści, żeby nie usłyszeć zdawkowego - "dobrze", w bardziej emocjonalnego nastolatka, który częściej sam opowiada o tym, co było w szkole, po szkole. Zacząłeś otwarcie mówić o dziewczynach, które Ci się podobają, a w wieczornej rodzinnej modlitwie dziękujesz za nas - za to, że jesteśmy, i że jesteśmy normalni. Dzięki Synu, staramy się tacy być - żebyście mieli do nas szacunek - jak do rodziców, ale żebyśmy mieli dobre relacje, bez spiny i nadęć.
Z życia szkolnego: masz opinię z poradni o dysortografii. Pierwsze trzy lata szkoły podstawowej Twoja fantastyczna wychowawczyni dawała Ci czas na spokojne opanowywanie zasad, zwracała mi uwagę na to, co ją niepokoi, co można wypracować, a co może być specyficzną trudnością w nauce. I kiedy w czwartej klasie po solidnej nauce ortografii zacząłeś przynosić jedynki za sprawdziany, ocena w poradni stała się koniecznością. A, że w życiu mamy szczęście do fantastycznych ludzi i tym razem nie mogło być inaczej - trafiliśmy na przesympatyczną Panią psycholog i pedagog, które po przeprowadzeniu testów stwierdziły, że poziom inteligencji masz ponad przeciętną, że masz fantastyczną wyobraźnię przestrzenną, rozwiązywałeś zadania, z którymi nie radzą sobie kończący podstawówkę. Panie z poradni przepowiedziały Ci zawód architekta. A Twoje logiczne zdolności i wyobraźnia przestrzenna są widoczne szczególnie wtedy, gdy rozwiązujesz zadania matematyczne. Przygotowywałeś się ostatnio do kangura i kiedy pojawiło się pierwsze zadanie z bryłami od razu stwierdziłeś: "O takie lubię zadania". Ja się głowiłam, a Ty sobie rozrysowałeś i po chwili miałeś odpowiedź. Pani z angielskiego stwierdziła, że jesteś bardzo zdolny, ale trochę leniwy. I niestety tutaj Panią popieram, bo wiem, że masz w sobie ogromny potencjał i zdolności, ale często idziesz po najmniejszej linii oporu, nie wychylając się poza niezbędne minimum.
Polubiłeś grę na ukulele, podczas ferii chodziłeś na zajęcia z gry na ukulele, miałeś kontynuować podczas roku szkolnego, ale zapał Ci minął. Jeszcze masz czas, jeszcze szukasz swojej drogi. Cieszę się, że macie możliwości, żeby spróbować w życiu różnych aktywności, szukać swojej drogi. Czuje, że powrócisz jeszcze na piłkę, zobaczymy, moje przypuszczenia może się sprawdzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz