Kruszynko,
oczekiwanie na Ciebie nie tylko ćwiczy naszą cierpliwość, ale też sprawność umysłową. Powróciliśmy z Twoim Tatą do szkolnych gier i umilamy sobie czas "Statkami", "Państwami, miastami" i ostatnio internetowymi "Literakami". W czwartek rozpoczął się ostatni tydzień ciąży! I pewnie będzie on najdłuższy ze wszystkich.
Wszyscy pytają mnie, czy odczuwam jakieś znaki zbliżającego się dnia Twego przyjścia. Niestety. Poza większym zmęczeniem, niechęcią wobec jazdy samochodem, trudnościami w zgrabnym poruszaniu się (czuję Twój nacisk na podbrzusze, bachwiny i pęcherz) - żadnych symptomów. I ani ciepłe kąpiele, ani schody (nasze 4 piętro), spacery, liście malin i przytulanie się do Twego Taty nie pomagają.
A w głowie wciąż: "Całe życie czekam na Ciebie - kiedyś musisz przyjść".
Spaghetti przyrządzone przez Twego Tatę - bezcenne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz